"Jeśli zaparkujemy legalnie i spóźnimy się z wrzuceniem monety do parkomatu, ryzykujemy koszty w postaci 200 złotych „opłaty dodatkowej”. Legalnych miejsc postojowych pilnuje armia kontrolerów Stref Płatnego Parkowania, w kilku miastach wspomaganych samochodami do e-kontroli. Za postój na trawniku (albo jak pokazuje łódzki przykład, na środku placu budowy), zapłacimy góra sto złotych, i to tylko wtedy, jeśli dorwie nas straż miejska."
https://oko.press/samochodoza-polska-religia-i-narodowe-hobby